
Strasznie trudno pisać o benefisie naszego Rektora w superlatywach. Tchnie to bowiem płaskim lizusostwem. Ale z drugiej strony, jak nie pisać prawdy. Że było uroczyście, ciepło, serdecznie, że mogliśmy zobaczyć Jubilata onieśmielonego i bardzo po ludzku skrępowanego, że poznaliśmy żonę, dzieci, wnuków i uczniów Profesora, że z najlepszej strony pokazał się akademicki chór, jak również nasz, PWSZ, flagowy zespół wokalny Emerald Green (a wystąpił w rozszerzonych składzie, bo poza Pauliną Grabarz, Marysią Pawlak i Basią Ratajczak zagrali: na skrzypcach Marek Grajczak, na basie Piotr Woźniak, na cahonie Tymoteusz Jessa).
Że na najwyższym poziomie zagrał i zaśpiewał znany blusman i rockman (nota bene chórzysta naszego Chóru) Mirosław Nalepa ze swoimi kolegami Marcinem Żmudą i Filipem Kowalskim.
W tej sytuacji niech słowa zastąpią zdjęcia...
tekst: Marek Kulec, foto: Łukasz Marczak
UWAGA! Niniejsza strona wykorzystuje pliki cookies. Cookies wykorzystywane są do prawidłowego funkcjonowania strony oraz w celach statystycznych. Pozostając na stronie godzisz się na ich zapisywanie w Twojej przeglądarce.
Po więcej szczegółów odwiedź naszą "Politykę prywatności"